Jestem zwolenniczką zdrowej, zbilansowanej i przede wszystkim urozmaiconej diety. Objadanie się przetworzonymi produktami pełnymi tłuszczów nasyconych, tłuszczów trans, cukrów prostych i konserwantów nie jest dobre dla nikogo, ale uważam też, że nie można popadać w paranoję. Jako dietetyk jestem świadomym konsumentem i pomimo tego, że wiem co kryje się w jedzeniu czasami wybieram niezdrowe produkty. Czemu? Bo po prostu mam na nie ochotę. Zdarza mi się sięgnąć po mrożoną pizze, chipsy, czy słodycze, ale staram się, aby zdarzało się to jak najrzadziej.

Sami na pewno wiecie, że na diecie 100% zdrowej ciągnie do wszelkiego rodzaju kalorycznych przekąsek jeszcze bardziej. Ostatnio więcej mówi się o diecie 80:20. Co to za magiczna dieta?
To nic innego jak jedzenie minimum 80% zdrowych, naturalnych produktów i do 20% produktów ‘gorszych’. To nie znaczy, że mimo jak nie mamy ochoty to musimy się dopychać czekoladą żeby osiągnąć 20%. Ważne są tutaj słowa: “od” i “do”. Czyli jemy maksymalnie dużo tego co zdrowe, ale pozostawiamy sobie możliwość sięgnięcia po ulubione ciastka, lody, czy chrupki.
Jak z każdą dietą bywa, najlepiej poradzić się dietetyka, bo często przeszacowujemy to 20% i nagle robi się 50%. Jeśli macie jakieś pytania i chcecie dowiedzieć się więcej o takim sposobie żywienia, dajcie znać, piszcie, a ja chętnie odpowiem na wszelkie pytania!
W dzisiejszych czasach bardzo łatwo wpaść w pułapki ‘zdrowych produktów’. Poniżej wrzucę dla was kilka przykładów.
Przyprawy
Oczywiście nie chodzi tutaj o bazylię, czy oregano, bo tutaj na szczęście cukru nie dorzucają (jeszcze). Zwróćcie jednak uwagę na gotowe mieszanki dedykowane np. do grilla, do drobiu, do ziemniaków itp. Oczywiście nie jemy ich kilogramami, ale patrząc na zalecane dzienne spożycie cukrów prostych ( max. 10% dziennego zapotrzebowania na energię) to wydaje się dość istotne źródło. Więcej o tym co to jest cukier prosty, czym różni się od białego cukru i na jakie produkty zwracać uwagę przeczytacie w poniższym wpisie.
Gotowe dania
Tutaj mowa nie tylko o zupkach chińskich, ale też o daniach w słoikach typu gołąbki, pulpety, fasolka itp. Są produkty lepsze i gorsze. Z tych lepszych polecam wam na przykład dania Babci Zosi, które czasami ratują mój obiad. Ja zazwyczaj kupuję je w rossmannie, ale na pewno w większych marketach też je znajdziecie.


Przetwory mięsne
Z ciekawości zajrzyjcie na opakowania chociażby szynek, kiełbas, czy kabanosów. Czasami można się przerazić. Cukier może nie jest tam najczęstszym składnikiem, chociaż też się to zdarza, ale w takie produkty pakują przede wszystkim mnóstwo wzmacniaczy smaku ( na ironię nie rzadko sojowych), aromatów, zagęszczaczy(np. guma guar, skrobia, białka sojowe), mieszanki peklujące ( pomocne w hamowaniu rozwoju bakterii produkujących jad kiełbasiany, ale także do utrzymania koloru, w niektórych krajach zakazuje się dodawania takich substancji ze względu na kancerogenne działanie). Na składy wędlin i innych przetworów należy zwrócić szczególna uwagę jeśli podajemy je dzieciom, a także alergikom.
Mleka roślinne
Coraz częściej w sklepach jest spory wybór takich mlek i możemy wybrać takie, które nie zawiera dodatku cukru. Już kiedyś zwracałam wam uwagę na to jakie mleka roślinne warto wybierać. Jeśli jesteś na diecie roślinnej to zwróćcie uwagę na fortyfikację wapnia w takich produktach ( szukaj w składzie węglanu wapnia – to nic groźnego, albo alg). Niestety często razem z fortyfikacją wapnia w parze idzie dodatek cukru lub syropu kukurydzianego. Przykład to mleko sojowe z NATUMI. Wersja natural, czyli bez dodatku wapnia ma super skład: woda i soja. koniec. W wersji Calcium w składzie widzimy też syrop kukurydziany. Chodzi tutaj o te mleka:
Suszone owoce
Jako przykład mogę wam podać żurawinę. Sama przyznaję, używam tą z dodatkiem cukru. Ciężko teraz o żurawinę suszoną 100% bez dodatków. Z prostego powodu. Nie ma ona zbyt wielu wielbicieli. Jest dość cierpka i kwaśna. Innym przykładem jest suszony ananas, który jest mylony z kandyzowanym. W ogóle wszystkie kandyzowane owoce mają baaardzo dużo cukru dodanego. Polecałabym tutaj sięgnąć po świeży lub mrożony owoc. Na rynku znajdziecie również ananasy suszone bez cukru 🙂
Płatki śniadaniowe
Nie wiem czemu oni to robią i tak psują produkt z takim wielkim potencjałem. Wszyscy wiemy ile cukru jest w płatkach typu czekoladowe kulki, cini minis, chocapic itp. Teraz to cukier pchają nawet do musli, które później reklamują jako ‘fit’ przekąski. Patrz: znane wszystkim płatki Fitness z Nestle. Na prawdę prosto i tanio można zrobić domowe, zdrowe musli. Jak to zrobić pisałam przy okazji wpisu “Zbuduj swoje musli”. Link poniżej!
Jogurty owocowe
Tutaj zauważyłam, że coraz częściej pojawiają się produkty typu “0 cukru”. Jeszcze pytanie czym go zastąpili. Miodem sztucznym? Syropem glukozowo-fruktozowym? Warto zwrócić na to uwagę, bo w niektórych jogurtach znajdziecie nawet 2-3 łyżeczki cukru. Więcej o tym jak wybrać dobry jogurt też już wcześniej pisałam. Możecie zajrzeć klikając poniższy link.
Soki i smoothie
Czy jak robicie w domu smoothie to dodajecie tam cukier? No raczej nie. No właśnie, a producenci często dodają. Z założenia wybierając smoothie, albo sok, oczekujemy, że będzie to coś zdrowszego niż napoje. Niestety nawet znany każdemu kubuś to konkretne źródło białego cukru. Nie wierzycie? Zobaczcie skład. To wcale nie są tylko przecierane owoce.
Owoce z puszki
Pewnie wiecie o co mi chodzi. Ananasy i brzoskwinie z puszki wręcz kąpią się w cukrowej zalewie. Też nie chce tutaj demonizować tych produktów, bo każdy używa je do sernika, albo galaretki. A może warto spróbować zastąpić je świeżymi owocami? Przy słodkim kremie taki kwaśny, orzeźwiający owoc może na prawdę fajnie zadziałać.
Sosy
Patrząc na skład większości sosów, pierwsze składniki to będzie: woda, olej, cukier, ocet. W dalszej kolejności stoją przyprawy, jaja, warzywa, aromaty, zagęszczacze i wzmacniacze. Z drugiej strony nie są to produkty, które jemy w dużych ilościach ( chyba, że mamy do czynienia z nałogowym wyjadaniem tostów). Także w tym wypadku to wam zostawiam decyzję, czy wybieracie gotowce, czy próbujecie domowe wersje 🙂

Dajcie znać, czy lubicie tego typu, obszerne wpisy? Jest może inny temat o którym chcielibyście poczytać? Macie swoje ulubione, zdrowe wersje deserów i słodyczy? Dajcie znać w komentarzu!